top of page

Marzec 2025

Australia i Nowa Zelandia

Melbourne - miasto kontrastów i kultury

Melbourne, stolica stanu Wiktoria, powstało w 1835 roku jako osada europejskich osadników na ziemiach należących od tysiącleci do rdzennych ludów Kulin. W drugiej połowie XIX wieku, dzięki odkryciu złota, miasto przeżyło gwałtowny rozwój i szybko stało się jednym z najbogatszych i najbardziej eleganckich ośrodków w Imperium Brytyjskim – zwaną „marzycielską Wenecją Południa”.

Dziś Melbourne to dynamiczna metropolia, wielokulturowe serce Australii, gdzie współczesna architektura sąsiaduje z wiktoriańskimi fasadami. Miasto słynie z tętniącej życiem sceny artystycznej, licznych festiwali, kawiarni i pasji do sportu.

Dawni mieszkańcy – pionierzy, górnicy, kupcy – ustąpili miejsca społecznościom z całego świata. Dzisiejsze Melbourne to mozaika narodowości i języków, miejsce spotkań tradycji z nowoczesnością. To miasto, które wciąż się zmienia, nie tracąc przy tym swojej otwartości i wyjątkowego charakteru.

Północna Australia - tam, gdzie natura dyktuje rytm

Północ Australii to kraina surowego piękna, dzikiej przyrody i fascynującej historii - zawsze zielona i zawsze gorąca. CAIRNS, tętniące życiem tropikalne miasto, to brama do Wielkiej Rafy Koralowej – największej struktury stworzonej przez żywe organizmy na Ziemi. Miliony lat natury ukształtowały tu podwodny świat o niebywałym bogactwie – rafy, laguny, kolorowe koralowce i ryby przyciągają miłośników snorkelingu i nurkowania z całego świata.

Na północ od Cairns leży niewielkie COOKTOWN – miejsce, gdzie w 1770 roku kapitan James Cook zmuszony był do naprawy statku Endeavour. W tej okolicy stykają się historie rdzennych mieszkańców z epoką odkryć, a samotność i bezkres przestrzeni wciąż dają o sobie znać.

Jeszcze dalej, po drugiej stronie kontynentu, leży DARWIN – odległe, kosmopolityczne miasto, które przetrwało cyklony, wojny i ogromne zmiany. To tu tropikalna Australia spotyka się z wpływami Azji, a codzienne życie toczy się w rytmie upału, wilgoci i nieustannego kontaktu z naturą.

Wszystkie te miejsca – Cairns, Cooktown, Darwin – łączy poczucie bliskości z pierwotnym światem. Tu człowiek wciąż pozostaje gościem na ziemi, która ma swoje prawa i nieodparty urok. A choć przyroda wokół tętni życiem, same miasta sprawiają wrażenie sennych – jakby czas płynął wolniej, nieśpiesznie, w zgodzie z odwiecznym rytmem tej ziemi.

Auckland

Auckland, największe miasto Nowej Zelandii, rozciągające się malowniczo między dwoma zatokami – Hauraki i Manukau – było niegdyś miejscem o strategicznym znaczeniu dla rdzennych Maorysów. Zbudowane na wulkanicznych wzgórzach, powstało w XIX wieku jako stolica młodej kolonii brytyjskiej, jednak z czasem polityczną rolę przejął Wellington. Mimo to Auckland pozostało ekonomicznym i demograficznym sercem kraju.

Współczesne Auckland to wieloetniczna mozaika – obok Maorysów żyją tu potomkowie europejskich osadników, a także liczne społeczności azjatyckie i wyspiarze z Pacyfiku. Centrum miasta ma charakter nowoczesny, ale nie olśniewa. Zabudowa jest niska, architektura niespójna, a ulice – niestety – często zaniedbane. W oczy rzuca się duża liczba bezdomnych, co nieco kłóci się z wizerunkiem Nowej Zelandii jako kraju zamożnego i uporządkowanego.

Życie toczy się tu powoli, niemal ospale. Auckland ma swoje uroki – piękne zatoki, mariny, zielone wzgórza i dobry klimat – ale na tle innych dużych miast świata wypada skromnie. Ceny są zaskakująco wysokie, a oferta kulturalna i kulinarna – ograniczona. To miasto, w którym pozornie jest wszystko, ale niewiele naprawdę przyciąga. Warto je odwiedzić raz – choćby po to, by samemu wyrobić sobie zdanie.

bottom of page